1. Codziennie ćwiczyć ABS.
Do tej pory robiłam po 100 brzuszków, ale jakoś nie widziałam efektów i zaczynam ABS, ściągnęłam nawet odpowiednią aplikację w telefonie, która pokazuje mi co robić i przez ile czasu.
2. Co tydzień biegać.
Jesienią biegałam co dwa dni, ale teraz zima nie odpuszcza, więc muszę chodzić na bieżnie, a za często w tygodniu też nie będę miała czasu, więc raz w tygodniu to dobre postanowienie.
3. Co tydzień olejować włosy
Kiedyś tak robiłam, później przestałam i znowu muszę do tego wrócić bo moje włosy pragną nawilżenia.
4. Ograniczyć jedzenie słodyczy, chipsów i fastfoodów do jednego razu w tygodniu.
W sensie, że jedna paczka chipsów LUB jeden batonik LUB jedna czekolada LUB jeden hamburger w tygodniu. Jak już zjem załóżmy batona, to nic więcej z wymienionych wyżej rzeczy nie jem.
5. Zamiast chipsów wybierać suszone owoce.
Po prostu zamiast chipsów jako przekąski jeść suszone morele, śliwki, orzechy, żurawinę, rodzynki itd.
6. W miesiącu przeczytać PRZYNAJMNIEJ jedną książkę.
Ostatnio w moim życiu jest za mało książek, ale trzeba to nadrobić.
7. Raz w tygodniu obejrzeć jeden film.
Myślę, że te 2 godzinki w tygodniu powinnam znaleźć żeby obejrzeć chociaż jeden film. Ostatnio oglądam ich bardzo mało.
8. No i już ostatnie postanowienie. Mniej marudzić, więcej się uśmiechać!
Ostatnio jedna osoba powiedziała mi,że kojarzy mnie z uśmiechem i, że jest to bardzo zaraźliwy uśmiech/śmiech. To bardzo miłe. Wiem także, że sporo osób kojarzy mnie z ciągłym marudzeniem i narzekaniem. Może właśnie na wiosnę pora to zmienić? Może pora stać się dla każdego inspiracją do śmiechu? Spróbujemy!
To już wszystko na dziś. Wesołego śmingusa dyngusa i prima aprilis. Żeby was za bardzo nie zlali wodą i nie wkręcili w kosmiczne żarty. Do zobaczenia niedługo. Komentujcie, pytajcie, proponujcie kolejne notki. Na wszystko odpowiem i wszystko wezmę pod uwagę.
Lurien.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz