Jestem po ustnym polskim i jako formę odstresowania wybrałam napisanie (w końcu!) posta. Ponieważ co miesiąc prezentuję kosmetyki, dzisiaj przyszedł czas właśnie na nie. Bardzo je lubię i gorąco zachęcam do ich kupna ;)
1. Błyszczyki Les Plaisirs Nature, Yves Rocher
Malinowy odkryłam już dosyć dawno, z kolei wanilię dostałam na Wielkanoc i szczerze mówiąc nie umiałabym wybrać, który z nich jest lepszy. Obydwa świetnie nawilżają. Są dosyć lejące, dlatego nie należy kłaść grubej warstwy - usta wtedy nienaturalnie się świecą ;D Poza tym ładnie pachną, że aż chce się je zjeść (ale tego akurat nie polecam...).
2. Maskara Infinitize, AVON
Zazwyczaj twierdzę, że moja mama ma średnie pojęcie na temat kosmetyków, ale czasem zdarza jej się zamówić zupełnie nieświadomie naprawdę dobry produkt. Tak było i tym razem. Początkowo pomyślałam 'kolejny tusz, który pewnie się zeschnie', ale szybko zmieniłam zdanie, odkąd stał się moim ulubionym. Generalnie narzekam na swoje naturalne rzęsy, które nawet po tuszowaniu nie zawsze wyglądają tak jakbym chciała. Ta maskara idealnie je podkreśla (choć nie wiem czy to widać na zdjęciu) i maksymalnie wydłuża. Dla wzmocnienia efektu - czyli głównie wtedy kiedy wychodzę na imprezę - maluję je w celu pogrubienia maskarą Rimmel'a (
mowa o tym) i mogę wachlować rzęsami przez całą noc :D
3. Kredka do oczu COLORAMA, Maybelline
COLORAMA gości u mnie raptem tydzień, a już zdążyłam ją polubić. Zawsze podobał mi się ten kolor, ale nie byłam pewna, czy sprawdzi się również na oku. Na całe szczęście, nie zawiodłam się. Jest miękka i łatwo się nią maluje. W normalnej cenie być może bym się nie skusiła, ale że w Rossmannie było akurat -45%, pozwoliłam sobie na taki luksus ;) Zastanawiam się też nad kupnem cielistego cienia z Maybelline, ale nigdy nie miałam i chciałam Was zapytać o Waszą opinię, czy faktycznie jest warto :)
Przede mną jeszcze rozszerzona biologia, chemia i ustny angielski...
So see you soon, Katy ;)