czwartek, 29 listopada 2012

Variety

Mam dosyć. Po prostu mam dosyć. Czekam tylko na święta, by móc normalnie się wysypiać, bez konsekwencji, że obudzę się z bólem pleców... Nauczyciele zwariowali do reszty. Pierwsze co robię jak przychodzę do domu, to wyliczanie ile rzeczy mam do nauki i rozważanie ile czasu będę musiała na to poświęcić. Stąd biorą się rzadsze wpisy na blogu. No ale zostawmy szkołę w spokoju. W zeszły weekend obchodziłam imieniny i pojawiło się u mnie parę nowych kosmetyków, które to poniżej prezentuję. Jutro mamy klasowy wypad do Łodzi, więc z pewnością wrócimy z niemałą porcją zdjęć.


To akurat jeszcze sama zamawiałam, aczkolwiek nie wiem jakim cudem, bo nie przypominam sobie, żebym potrzebowała trzecią mgiełkę, zwłaszcza że rzadko je używam..
Mineralny olejek do ciała w sprayu "Diamentowa poświata", AVON
Tym bardziej dziwne dla mnie jest to, że zawiera on drobinki brokatu, więc jest średnio uniwersalny.
Poza tym ma ładny, różany zapach.


Żel pod prysznic i dezodorant antyperspirant w kulce Kwiat Lotosu, Yves Rocher
Uwielbiam lekkie, kwiatowe zapachy, ale chyba zostawię je sobie na wiosnę. Zimą wolę jednak otulać się gorącą czekoladą, zmysłową wanilią, czy też wszelkimi produktami z dodatkiem cynamonu. Zwłaszcza, że tak bardzo kojarzą mi się z nadchodzącymi świętami.


Głęboko oczyszczająca maseczka przeciw wągrom z 0,5% kwasem salicylowym, AVON
Nie miałam okazji jeszcze jej wypróbować, więc trudno mi cokolwiek o niej powiedzieć.


Mydełko Milk & Honey Gold, Oriflame
Idealne na tą porę roku!


Szampon dodający objętości włosom cienkim i delikatnym Malina Hibiskus, AVON
Ja generalnie podczas mycia włosów używam zawsze dwóch szamponów, do skóry głowy i odpowiedni do rodzaju włosów, więc mam podwójne działanie. Moim zdaniem ten sprawdza się bardzo dobrze i nie sprawia wrażenia (jak ja to nazywam) ciężkich włosów.


Owocowe mleczko do ciała Granat i Mango, AVON
Wszystko wyraża się w jednym słowie: KOCHAM!


I imieninowy kwiatek :)
Pozdrowienia dla mojej rodziny, która ma na tyle podobny gust, że dostałam dwa takie same :)


Katy



poniedziałek, 26 listopada 2012

Takie tam nudności.

Dawno nie pisałyśmy. Z braku czasu robienia zdjęć, chodzenia po sklepach etc. mam dla Was taki zbiór różnych obrazków. Zarówno takich które podobają mi się jako zdjęcia, tak i ubrań. Trochę nudny post, ale może komuś przypadnie do gustu. Pozdrawiam.




No i to by było na tyle. Może ktoś się czymś zainspiruje. Do zobaczenia wkrótce.
Lurien. :)

wtorek, 20 listopada 2012

AVON

Ostatnio zamówiłam kilka kosmetyków z AVON-u, którymi to chciałam się pochwalić. Prawda jest taka, że ile bym ich nie zamówiła, to i tak zawsze będzie mi czegoś brakować ;) W chwili obecnej potrzebuję jeszcze białą i pomarańczową kredkę, biały, czarny, czerwony i beżowy cień oraz puder prasowany. Ale o tym za chwilę. Zdecydowałyśmy z Justyną, że przejdziemy na zdrowy tryb życia. U każdej z nas może się to przejawiać w różny sposób, w zależności od tego co chcemy osiągnąć, ale wspólnie postanowiłyśmy biegać mniej więcej co 2 dni, jeśli jest taka możliwość. Do tego dochodzą jeszcze brzuszki i ćwiczenia na skoliozę, których jeszcze dostatecznie nie opanowałam ;) Jeśli macie jakieś inne rady, chętnie wysłuchamy, a raczej przeczytamy :)


1. Pomadka beżowa - Plump pout, Beige nude
2. Pomadka fuksjowa - Color Trend, Pink holiday
(moja rada taka, że ponieważ jest tańsza od innych trzeba nałożyć jej więcej dla lepszego efektu)


Balsam do włosów bardzo suchych i zniszczonych. Olejek migdałowy i awokado. Zapach przypadł mi do gustu, aczkolwiek ma dziwną konsystencję. Nie wiem jeszcze czy pomaga, bo za krótko używam.


1. Pędzelek do eyelinera (ale oczywiście świetnie nadaje się również do nakładania cieni w celu zrobienia idealnie cienkiej kreski)
2. Eyeliner w słoiczku - Super Shock, Blackened metal (wszystko byłoby wspaniałe gdyby nie to że chciałam czarny, a okazał się szary/srebrny z drobinkami)


Zestaw kosmetyków, szampon i serum na suche i zniszczone włosy do każdego rodzaju włosów. Serum już kiedyś używałam i gorąco go polecam!


Perfumy mojej mamy. Niestety nie wiem jaka nazwa jest niebieskiego bo nie mam opakowania, ale mi niespecjalnie przypadł do gustu. Zdecydowanie bardziej w moim stylu jest czerwony, Passion Dance


I na koniec tortilla, sporządzona któregoś tam dnia przez mojego tatę ;)

Katy


sobota, 17 listopada 2012

Mini zakupy.

Coś ostatnio rzadko dajemy notki, ale to przez szkołę. Ten tydzień teraz będzie dużo wolniejszy, więc wszystko nadrobimy. Dzisiaj mam dla was moje mini zakupy rossmannowe.

Maseczka jabłkowa, czytałam o niej dużo pozytywnych rzeczy i postanowiłam przetestować. 
Kulka nivea, Kasia mi ją poleciła ;)
Gumki do włosów. Pokończyły mi się wszystkie. Nie znam się na nich, ale Kasia wybrała te i powiedziała, że najlepsze ze wszystkich które tam były. Ufam jej wyborowi :D
Balsam do ust dla... małej księżniczki. Szukałam czegoś na moje pękające jesienią usta, a ten ma obłędny wiśniowy zapach i nie mogłam mu się oprzeć.
Jedwab w sprayu do włosów. Początkowo chciałam coś termoochronnego, następnie zwykły jedwab do włosów, a w końcu zdecydowałam się na taki.
Cukierki o smaku zielonej herbaty i maliny oraz aloesu i czerwonej pomarańczy. Już je kiedyś jadłam, dla mnie smakują wyśmienicie i odświeżająco.

No i doszły mi zakolanówki z allegro. 

Bonus, zakolanówki na moich nogach.

Może uda nam się zrobić jakąś fajną sesję w przyszłym tygodniu. 
Pozdrawiam i do zobaczenia.
Lurien.

wtorek, 13 listopada 2012

Taki tam outfit.

Dawno nie pisałam, brak czasu.Szkoła daje w kość. Masa nauki, a do tego dochodzą inne obowiązki. Nie opiszę z jakich sklepów są dzisiejsze stroje, ale to tylko dlatego, że nie mam zbyt dużo czasu na napisanie notki. Przepraszam :)

Co prawda wyglądałam jak laps, ale trudno. Legginsy są cekinowate, a nie lateksowe :)

No i mój nowy nabytek. Przed chwilą kurier mi je przyniósł. Pewnie części z Was nie przypadną do gustu, ale dla mnie są idealne. Uwielbiam je. Lekkie, wygodne i piękne. 

Lurien(i Katy)







niedziela, 11 listopada 2012

Fancy make-up

Dzisiejszą notkę poświęcam fantazyjnemu makijażowi wykonanego krok po kroku. Mam nadzieję, że się spodoba. Oceniajcie, w której wersji (łącznie z ułożeniem włosów) najlepiej ;)

A więc tak. Po pierwsze zaczęłam od nałożenia jasnego cienia (może być też sypki puder). 


Po drugie nałożyłam od środka powieki do końca różowy cień, tak żeby przy końcu był ciemniejszy.


Następnie w kąciku położyłam jasnoróżowy cień w kredce z Oriflame.

Później na dolnej linii rzęs zrobiłam kreskę beżową kredką do 1/3 oka...




...a pozostałą część potraktowałam szaro-srebrną kredką.


Następnie od połowy do końca na górnej linii rzęs pociągnęłam jaśniutko-niebieską kredką.


Dla mocniejszego efektu dodałam czarnego eyelinera..



...zawijając na końcu w górę dwoma esami-floresami ;))


Ponieważ makijaż wydaje mi się dość mocny, rzęsy zostawiłam bez tuszu.




Jeśli chodzi o usta to najpierw pomalowałam je lekko na beżowo jako bazę, następnie obrysowałam je jasnoróżową kredką, wypełniłam różową pomadką, a dodatkowo środek warg pomalowałam błyszczykiem. A oto kolejne etapy:




A oto kosmetyki, których użyłam




I jak wspominałam, ja w kilku wariantach: :)









Katy