Maseczka jabłkowa, czytałam o niej dużo pozytywnych rzeczy i postanowiłam przetestować.
Kulka nivea, Kasia mi ją poleciła ;)
Gumki do włosów. Pokończyły mi się wszystkie. Nie znam się na nich, ale Kasia wybrała te i powiedziała, że najlepsze ze wszystkich które tam były. Ufam jej wyborowi :D
Balsam do ust dla... małej księżniczki. Szukałam czegoś na moje pękające jesienią usta, a ten ma obłędny wiśniowy zapach i nie mogłam mu się oprzeć.
Jedwab w sprayu do włosów. Początkowo chciałam coś termoochronnego, następnie zwykły jedwab do włosów, a w końcu zdecydowałam się na taki.
Cukierki o smaku zielonej herbaty i maliny oraz aloesu i czerwonej pomarańczy. Już je kiedyś jadłam, dla mnie smakują wyśmienicie i odświeżająco.
No i doszły mi zakolanówki z allegro.
Bonus, zakolanówki na moich nogach.
Może uda nam się zrobić jakąś fajną sesję w przyszłym tygodniu.
Pozdrawiam i do zobaczenia.
Lurien.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz